W czasie kryzysu, który to wywołała ta konkretna pandemia jest tak, że trudno jest dostać tę konkretną pożyczkę ratalną lub kredyt, ale już z tymi chwilówkami jest znacznie łatwiej. Mowa tu o tym, że pandemia trwa od marca roku 2020, a skoki udzielające chwilówek nadal się reklamują i w tych reklamach sporo mówi się o RRSO ( https://pozyczkolog.pl/ranking-chwilowek-bez-bik/ ) wynoszącym zero procent. W wielu procentach przypadków ten poziom RRSO dotyczy jedynie pierwszego miesiąca kredytowania, czyli tych pierwszych trzydziestu dni. Potem jest rzecz jasna nieco trudniej i to nawet w przypadku skromnych chwilówek. Trudno dokładnie powiedzieć jak długo te chwilówki będą dla wielu z nas atrakcyjnymi opcjami, bo i one z czasem staną się znacznie trudniej osiągalnymi. Jednym słowem jeśli ludzie zaczną mieć poważniejsze problemy ze spłacaniem takowych, czyli jeśli częściej przez tę pandemią będą spłacać je po części lub tylko w minimalnym stopniu, to i skoki zaczną czynić swoją ofertę tą bardziej niedostępną, bo strata kapitału to dla nich nie jest biznes. Kluczowe znaczenie ma też i to, że nie wiadomo dokładnie kiedy ten jeszcze gorszy czas nadejdzie, ale pewnym jest to, że za jakiś czas kryzys się nasili.
Czy koniec pandemii coś zmieni?
Koniec pandemii jeśli chodzi o ten świat chwilówek branych w skokach wiele by zmienił, gdyby nadszedł szybko, ale nie wiadomo kiedy dokładnie nadejdzie, bo ( https://pozyczkolog.pl/ranking-chwilowek-bez-bik/ ) jesienią roku 2021 pojawiła się ta nowa mutacja nazywana omikronem. Problem tkwi tylko w tym, że w lipcu lub w sierpniu wielu ludzi było pewnymi tego, że ta cała pandemia do grudniowych świąt wygaśnie dosłownie całkowicie. Tak się rzecz jasna nie stało i dodatkowo inflacja się pogłębiła, a wraz z nią problemy związane z braniem kredytów i chwilówek. Dlatego też nasuwa się to bardzo ważne pytanie, powiązane rzecz jasna z tym, czy warto ufać przewidywaniom ludzi mądrych dotyczących końca pandemii. Nie wiadomo, które z tych proroctw i kiedy dokładnie się sprawdzi, ale pewnym jest to, że trzeba być gotowym na gorszą ewentualność, czyli wstrzymać się od brania kolejnych chwilówek.
Jak to dalej będzie?
Obecnie chyba tylko naiwniacy biorą chwilówki z nadzieją na to, że reformy polityków uratują ich portfele. Jednym słowem z biegiem czasu raczej nie brakuje ludzi, którzy są przekonani co do tego, że za jakiś czas będzie jeszcze słabiej jeśli chodzi o inflację i dlatego też ktoś kto będzie miał na głowie kilka chwilówek może stać się bardzo szybko osobą bezdomną. Taka perspektywa nikomu się nie podoba i dlatego niemal każdy uważa z wydatkami.